niedziela, 1 grudnia 2013

krem pieczarkowo-serowy


Jeden z moich ostatnich przepisów ;). Sycący i delikatny krem z pieczarek, z dodatkiem sera bursztyn i goudy. Idealny na zimowe obiady, kolacje, przekąski... ;) Mam nadzieję że Wam zasmakuje.

Potrzebujecie :
  • 400 gr pieczarek
  • 400 gr ziemniaków
  • 1 marchew
  • pół cebuli
  • 50 gr kaszy pęczak
  • 50 gr masła
  • 30 dk sera Bursztyn
  • 30 dk sera gouda
  • ser camembert
  • 180 gr śmietany 18%
  • listek laurowy
  • sól, pieprz


Cebulę posiekajcie w kostkę. pieczarki jak Wam wygodnie ;). Podsmażcie je na maśle  z odrobiną soli i pieprzu,aż chwycą złoty kolor.
 Garnek z wodą, wstawcie na palnik i wrzućcie do niego 1 listek laurowy, pokrojoną w kostkę marchew i ziemniaki, kaszę i łyżeczkę soli. Gotujcie 15 minut na małym ogniu. Po 15 minutach wyciągnijcie listek laurowy i wrzućcie podsmażone pieczarki. Gotujcie jeszcze pół godziny.
 Sery zetrzyjcie na drobnych oczkach tarki. Do śmietany dodajcie szczyptę coli i dokładnie wymieszajcie, by sól się rozpuściła. Do śmietany dodajcie odrobinę gorącej wody i energicznie wymieszajcie. Dolejcie ją do zupy. Zagotujcie i odstawcie. Całość zblendujcie. Podczas blendowania, powoli dorzucajcie ser.Doprawcie ją jeszcze do smaku solą i pieprzem. Zupa gotowa.
 Podawajcie ją udekorowaną dwoma trójkącikami camemberta, oraz grzankami z chleba żytniego.
Smacznego!

czwartek, 28 listopada 2013

lasagne con spinaci


Jest tu ktoś, kto nie lubi lasagne? Nie widzę ;).
 Dziś pokażę Wam jak zrobić przepyszną lasagne ze szpinakiem bez gotowania makaronu i bardzo prostą. Przepis jest na blachę o wymiarach około 22x33 cm (moja tyle mierzy).

Potrzebujecie:
  • 1,5 kg szpinaku mrożonego
  • 1 opakowanie makaronu lasagne "Lubella"
  • 1 średnia cebula
  • 4 ząbki czosnku
  • 200 gr sera ricotta ( jako zamiennik, możecie też użyć serka naturalnego fromage)
  • 300 gr tartego sera ( ja użyłem mozarelli )
  • 200 gr masła
  •  1 litr mleka
  • 4 łyżki mąki
  • 1 opakowani gałki muszkatołowej (10 gr)
  • oliwa z oliwek
  • sól, pieprz

Cebulę i czosnek pokrójcie w kostkę i podsmażcie ją lekko na 50 gr masła i dwóch łyżkach oliwy z oliwek. Do cebuli dorzućcie szpinak i smażcie, aż cały się rozmrozi i podgrzeje. Do szpinaku wrzućcie gałkę muszkatołową, sól i pieprz do smaku oraz pół szklanki wody. Gdy tylko zacznie się gotować zdejmijcie z ognia i wrzućcie serek ricotta. Wszystko dokładnie wymieszajcie.
 Teraz czas na beszamel. W garnku rozpuście masło. Dodajcie 1/4 łyżeczki soli, szczyptę pieprzu  i 4 łyżki mąki. Wszystko cały czas mieszajcie, najlepiej za pomocą różdżki aż masa się zeszkli. Wlejcie mleko i cały czas mieszajcie aż beszamel zgęstnieje, potem zestawcie z ognia.
 Blaszkę wysmarujcie oliwą z oliwek. Na spód ułóżcie makaron ( może na siebie zachodzić). Na makaron wyłóżcie połowę szpinaku, posypcie połową sera żółtego i polejcie 1/4 beszamelu. Przykryjcie makaronem i powtórzcie czynność. Na ostatnią warstwę makaronu wylejcie resztę beszamelu i wstawcie do piekarnika, rozgrzanego do 170 stopni i pieczcie przez 45 minut.
 
 Zapomniałem dodać że wychodzi z tego około 8 porcji ;).

Smacznego!


poniedziałek, 25 listopada 2013

ziemniaki pieczone z tymiankiem i lubczykiem



Chyba każdy z nas lubi pieczone ziemniaki, jednak nie każdy potrafi je zrobić. Takie ziemniaki, są idealnym dodatkiem do dań mięsnych, wegetariańskich oraz jako przekąska podawana z ulubionym dipem.

Potrzebujecie:

  • 0,5kg ziemniaków
  • 1 łyżeczka tymianku suszonego
  • 1 łyżeczka suszonego lubczyku
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka soli
  • szczypta pieprzu
  • 4 łyżki oleju rzepakowego
  • papier do pieczenia

Rozgrzejcie piekarnik do temperatury 180 stopni. Obrane ziemniaki, przekrójcie wzdłuż na cząstki na grubość około 2 cm. Do tych ziemniaków wsypcie przyprawy i dokładnie wymieszajcie.  Po wymieszaniu, wlejcie olej i ponownie wymieszajcie, ważne by olej dodać na końcu by ziemniaki "chwyciły" aromat ziół . Wysypcie wszystko na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawcie do piekarnika. Pieczcie około 45 minut. W trakcie pieczenia mieszajcie ziemniaki co około 10-15 minut.
Smacznego ;)



niedziela, 27 października 2013

kurczak z figami i chorizo



Nie wiem jak u Was, ale u mnie w rodzinie, na niedzielnym stole, króluje kurczak. Podawany w przeróżnych formach: smażony, pieczony, gotowany...
  Wczoraj poszedłem na całość i wymyśliłem przepis na kurczaka, pieczonego w całości. Nadziewanego marchewką, figami i chorizo. Przepis, jak zwykle jest prosty i powinien wyjść nawet osobom, które nigdy w życiu nie piekły nadziewanego kurczaka.

Potrzebujecie:

  • 2 kg kurczaka
  • 10 fig
  • 50 gr chorizo
  • pół cebuli
  • 2-3 marchewki
  • ocet jabłkowy
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki
  • 1/2 łyżeczki białego pieprzu
  • 2 łyżeczki majeranku
  • sól
  • olej rzepakowy

Na początku, musicie zamarynować kurczaka. Wymieszajcie ze sobą: 2 łyżeczki soli, łyżeczkę słodkiej papryki, po pół łyżeczki białego pieprzu i ostrej papryki oraz 2 łyżeczki majeranku. Natrzyjcie tą mieszanką kurczaka i odstawcie ,na minimum trzy godziny, do lodówki (idealnie byłoby zostawić go na noc w lodówce).
 Nadzienie, zróbcie pół godziny przed wstawieniem kurczaka do pieczenia.
Marchewkę i cebulkę pokrójcie w kostkę, figi pozbawcie pestek a cztery z nich posiekajcie w paseczki.Chorizo pokrójcie w większą kostkę. Na patelnię wlejcie dwie łyżki oleju rzepakowego, wrzućcie marchew, cebulkę i  podsmażcie. Osolcie szczyptą soli. Dorzućcie figi i lekko je jeszcze podsmażcie. Na sam koniec, dodajcie łyżkę octu jabłkowego i pozwólcie, by wam wyparował. Odstawcie patelnie i poczekajcie aż farsz wystygnie, potem dorzućcie chorizo i wymieszajcie.
 Kurczaka nasmarujcie odrobiną oliwy. Nadziejcie go farszem i ułóżcie go w naczyniu żaroodpornym, wysmarowanym oliwą. Ułóżcie na kurczaku resztę fig. Przykryjcie folią aluminiową i wstawcie do zimnego piekarnika. Włączcie piekarnik na temperaturę 180stopni.
 Po 40 minutach dolejcie pół szklanki wody i dalej pieczcie pod przykryciem. Po półtorej godzinie zdejmijcie folię i pieczcie jeszcze pół godziny. W tym czasie kurczak, powinien Wam się zarumienić.
  No i gotowe. Podajcie z ulubioną surówką i ryżem bądź ziemniakami
Smacznego!

czwartek, 10 października 2013

majonez lekko cytrynowy


 Na początku, muszę się Wam przyznać.... Kocham majonez... Z pewnością to jest przyczyną nadwagi ;)
Każdy z Was, na pewno, myślał o tym by zrobić własny majonez. Bez wszechobecnej chemii i środków konserwujących.
 Są dwa rodzaje majonezów: z 80% tłuszczu do garnirowania, czyli dekorowania
z 50% tłuszczu tzw. sałatkowy
Samo "ukręcenie " majonezu jest nieco skomplikowany. Aby majonez się nie zwarzył, wszystkie składniki, koniecznie, muszą mieć jednakową temperaturę (najlepiej pokojową).

Potrzebujecie (na 4 porcje):

  • 2 świeże jajka
  • pół łyżeczki soli
  • szczypta świeżo zmielonego, białego pieprzu
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 10 łyżek oleju rzepakowego

Oddzielcie bardzo dokładnie żółtka od białek (usuwając też skrętki białkowe). Żółtka utrzyjcie z solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Do ucieranej masy dodawajcie olej, wpierw kroplami, potem cienkim strumieniem. Ucierajcie równomiernie( ja do tego celu używam miksera na najwolniejszych obrotach) żeby powstał jednolity sos. Gdyby na wierzchu utworzyła się Wam warstewka tłuszczu, nie panikujcie, dodajcie kilka kropel letniej wody.
 Oczywiście ten przepis można modyfikować na wiele sposobów,  dodając musztardy, zamiast soku z cytryny - łagodnego octu. Wszystko zależy od Waszych upodobań.
 Smacznego :)



poniedziałek, 7 października 2013

medaliony z soczewicy

 

Oto propozycja na bezmięsny obiad. Soczewicę szybko się gotuje, jest fantastycznym źródłem białka, witamin i minerałów. Na 100 gr zawiera aż 10 gr błonnika!
 Medalionów używam też jako dodatek do hamburgerów wegetariańskich, w bułce z warzywami i serem gouda, smakują wyśmienicie :).

 Potrzebujecie:
  • 500 gr ugotowanej soczewicy
  • 150 gr odparzonych brokułów
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka soli
  • pieprz
  • natka pietruszki
  • 2 jaja
  • 100 gr tartego,żółtego sera (ja użyłem mozarelli)
  • bułka tarta
  • olej

Soczewicę ugotujcie zgodnie z instrukcją na opakowaniu i ostudźcie. Brokuły sparzcie, wrzycając je na 2 minuty do wrzącej wody, je również ostudźcie.
  Do miski włóżcie soczewicę i posiekane brokuły. Zetrzyjcie do tego czosnek. Dodajcie garść posiekanej natki pietruszki, ser, jajka, sól i pieprz. Wszystko wymieszajcie. Aby placki były łatwe do uformowania, dodajcie też 50 gr bułki tartej. Całość odstawcie na pół godziny.
 Podzielcie całość na około 100 gramowe porcje i utoczcie kulki, je z kolei obtoczcie w bułce tartej. uformujcie medaliony o grubości 1 cm. Smażcie na rozgrzanym oleju z dwóch stron na złoty kolor.
 Ja podaję je, z sosem jogurtowo koperkowym, zrobionym z jogurtu, siekanego koperku, z dodatkiem czosnku, soli i pieprzu.
 Smacznego!

niedziela, 6 października 2013

leniwy marcinek


Uwielbiam proste ciasta. To akurat, nie wymaga pieczenia, zrobienie go zajmuje chwilę, ale niestety trzeba je przetrzymać w lodówce około 12 godzin, by było gotowe do spożycia ;).
 Ciasto rewelacja, nie mojego przepisu, lecz nie mogłem się oprzeć, by się z Wami nim podzielić.

Potrzebujecie:

  • 500 ml śmietanki 30%
  • 10 opakowań herbatników maślanych
  • 1 szklanka cukru pudru
  • sok z połówki cytryny
  • gorzka czekolada
  • papier do pieczenia

Zimną śmietankę wlejcie do wysokiej miski i dodajcie cukier puder. Ubijcie na sztywno. Po ubiciu, dodajcie sok z cytryny i jeszcze chwilkę ubijajcie.
 Do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia wyłóżcie jedną warstwę herbatników i wysmarujcie bitą śmietaną. Ułóżcie w ten sposób 4-5 warstw. Pamiętajcie, by ostatnią warstwą była bita śmietana. Wierzch ciasta posypcie tartą, na dużych oczkach, gorzką czekoladą. Ilość czekolady zależy od Waszych upodobań. Ciasto, wstawcie na minimum 12 godzin do lodówki, by herbatniki zmiękły. 
 No i gotowe.
Smacznego!

czwartek, 19 września 2013

Prosty, rozgrzewający krem z dyni


 Akurat mamy sezon na dynię i ziemniaki. Dynię osobiście mrożę, by w razie chęci, zrobić sobie albo placuszki z dyni na słodko, albo dyniową zupę z zacierkami... Jednak numerem jeden, jest u mnie, ta właśnie zupa - krem, na jesienne i zimowe dni. Rozgrzewająca, dająca energię i niesamowicie sycąca. Przepis jest na około 6-8 porcji.


  • 1 kg dyni
  • 0.5 kg ziemniaków
  • 2 marchewki
  • 1 mały korzeń pietruszki
  • 1 cebula cukrowa
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 listki limonki kaffir
  • 2 listki ziela angielskiego
  • sól
  • olej rzepakowy
  • pół łyżeczki ostrego curry, np. sambar
  • odrobina uprażonego sezamu i ulubione kiełki do przybrania
  • pergamin do pieczenia


Wszystkie warzywa, oprócz ziemniaków, pokrójcie w kostkę wielkości około 1 centymetra. Warzywa wrzućcie do miski, przyprawcie około połową łyżeczki soli i dodajcie 3-4 łyżki oleju. Wszystko wymieszajcie i wyłóżcie na blachę, wyłożoną pergaminem do pieczenia. Pieczcie w temperaturze 180 stopni, około 40 minut.
 Po 40 minutach, warzywa przełóżcie do garnka i zalejcie około 2 litrami wody. Dołóżcie ziemniaki pokrojone w kostkę i gotujcie to wszystko około 20-25 minut. Gdy wszystkie warzywa wam zmiękną, wyłówcie liście laurowe i liście limonki. Zblendujcie wszystko i doprawcie jeszcze solą i swoim ulubionym curry. W razie, gdyby zupa była zbyt gęsta jak na wasz gust, dolejcie wody. Zupa gotowa :). Wystarczy posypać prażonym sezamem i położyć na nim kiełki.
 Sezam, możecie uprażyć sami na suchej patelni. Należy jednak uważać, by go nie przypalić. Gdybyście nie wiedzieli, gdzie znaleźć liście limonki kaffir, powiem Wam że ostatnio widziałem je np w Auchan jako liście Kaffir ;).
Smacznego!

piątek, 13 września 2013

tarta jarska


Jakoś tarty ostatnio są w modzie.... Ja lubię to danie ze względu na to, jak szybko się je robi i wszystko się do niego nadaje :).
 Zazwyczaj robię tarty z mięsem, jednak ostatnio, po wyjątkowo zabieganym dniu, nie chciało mi się wychodzić do sklepu po mięso, wyszła tarta jarska. Wyszła niesamowicie smaczna, jak to zwykle w "daniach prowizorkach". Zachęcam byście spróbowali sami ją zrobić. Jest prosta i tania. Jej koszt to około 5 złotych na osobę, licząc, że jedną tartę podzielimy na 4 części :).

Potrzebujecie:
  • ciasto francuskie
  • 3 marchewki
  • 2 średnie cebule
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 puszka groszku
  • 200 gr świeżych brokułów
  • 100 gr sera typu "blue"
  • 125 gr mozarelli w zalewie
  • 2 jaja 
  • 4 łyżki śmietany 12%
  • 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
  • olej
  • bułka tarta
  • tymianek, rozmaryn, kumin, sól, pieprz


 Pokrójcie warzywa: marchew w talarki, cebulę w kostkę, czosnek w cienkie plastry, różyczki brokuła na cztery części. Na rozgrzaną patelnię, z odrobiną oleju, wrzućcie cebulę, czosnek i marchewkę. Lekko osólcie i dodajcie szczyptę pieprzu. Smażcie kilka minut. Teraz dorzućcie brokuły i odcedzony groszek. Dodajcie szczyptę tymianku, szczyptę rozmarynu i pół łyżeczki kuminu. Wszystko podsmażcie jeszcze ze 2-3 minuty. Całość odstawcie by lekko przestygło. Formę na tartę, wysmarujcie olejem i obsypcie bułką tartą. Wyłóżcie ciasto francuskie i przytnijcie wystające kawałki. Na ciasto przełóżcie warzywa a na nie połóżcie pokrojone sery.
 Rozgrzejcie piekarnik do temperatury 180 stopni.
Teraz przygotujcie sos. Do miski wybijcie jajka, dodajcie śmietanę i koncentrat. Dodajcie też sól i pieprz i dobrze wymieszajcie. Polejcie warzywa i ser. Teraz wystarczy wstawić do piekarnika i piec około 30-40 minut.
Smacznego!




wtorek, 27 sierpnia 2013

zapiekane brokuły z beszamelem w cieście francuskim


Jakiś czas temu, umieściłem tutaj przepis na zapiekany kalafior w beszamelu. Tak mi zasmakował, że zacząłem eksperymentować z brokułami, które uwielbiam tak samo, jak kalafior.
 Wyszło mi danie, które zachwyca smakiem. Smak brokułów podkreśla delikatny beszamel z twarożkiem, ser z niebieską pleśnią dodaje ostrości a pomidory charakteru.

Potrzebujecie:


  • rulon ciasta francuskiego
  • około 700 gr świeżych brokułów
  • pół kostki masła
  • 4 łyżki mąki
  • 300 ml mleka
  • 4-5 szt słodkich pomidorów 
  • 200 gr serka fromage, naturalnego do smarowania pieczywa
  • 300 gr sera z niebieską pleśnią
  • 1 jajko
  • zioła prowansalskie
  • sól, pieprz


Naczynie do zapiekania wysmarujcie masłem, obsypcie bułką tartą i wyłóżcie ciastem francuskim. Brokuły podzielcie na części i sparzcie z dodatkiem łyżki masła, soli i cukru, tak jak w przepisie na zapiekany kalafior. Ostudzone brokuły poukładajcie na cieście francuskim i posypcie odrobiną soli i pieprzu, oraz ziołami prowansalskimi . Resztę masła rozpuście w rondlu, dodajcie odrobinę soli i pieprzu. Dodajcie mąkę, gdy mąka się zeszkli dolejcie mleko i cały czas mieszajcie. Gdy beszamel zgęstnieje, zdejmijcie z ognia i dodajcie serek, bardzo dokładnie wymieszajcie. Beszamel wylejcie na brokuły, poukładajcie na nim plastry sera pleśniowego a na nim cząstki pomidorów. Wszystko wygląda, mniej więcej tak:



Ciastem przykryjcie brokuły, zróbcie kilka dziurek widelcem i posmarujcie żółtkiem. Pieczcie około 30 minut w temperaturze 180 stopni.
Smacznego!


czwartek, 25 lipca 2013

pesto z zielonego groszku



Jakiś czas temu, w jakiejś knajpce, jadłem kanapkę z pesto z groszku... Jadłem i nie smakowała mi. Groszek uwielbiam, ale to połączenie smaków jakie tam poczułem wołało o pomstę do nieba. Na pewno była tam cytryna i cukier, oprócz tego oliwa z oliwek i inne przyprawy jak sól i pieprz. Nie wiem jak ktoś mógł aż tak zagłuszyć naturalną słodycz groszku... Powiem Wam, że próbowałem robić pesto na wiele sposobów i z wieloma przyprawami, by wyszło tak dobre, by można było podać je jako przystawkę z grzankami jak i pastę do kanapek. Moi znajomi już przepis wykradli i sami robią z powodzeniem. Zwłaszcza Ze przepis jest prosty jak drut a robi się go w trzy minuty.

Potrzebujecie:


  • 1 puszka groszku
  • 200 ml oleju rzepakowego
  • 3 łyżki pestek z dyni
  • 3 łyżki pestek ze słonecznika w karmelu
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 0,5 łyżeczki soli
  • 0,5 łyżeczki pieprzu ziołowego
  • 1 łyżeczka tymianku
  • szczypta mielonego, czarnego pieprzu


Wszystko wrzućcie do wysokiego naczynia i dokładnie zblendujcie. Pesto gotowe :)
Ja podaję je z czosnkowymi grzankami z pieczywa razowego. (pieczywo lekko posmarowane oliwą czosnkową i zapieczone). Ale świetnie smakuje zarówno w kanapkach, jak i dodatek do mięs i serów.
 Smacznego :)

środa, 24 lipca 2013

ciasto stonehenge czyli mascarpone i orzechy w akcji "urodziny"



Z tym ciastem to się działo :). Było prezentem urodzinowym i na początku miało być tiramisu. No ale prezent ma być oryginalny i niepowtarzalny, prawda? Wędrując wśród półek sklepowych, powoli mi zaświtał pomysł na ciasto z nutą orzechów, w lekko włoskim stylu i bajecznie słodkie. Już samo wykonanie było żywiołem. W ostatniej chwili wpadłem na pomysł ciastek "głazów", które tworzyły kamienny krąg na wzór tego w Wielkiej Brytanii...
Ciasto do trudnych nie należy, ale swoje odstać w lodówce musi.

potrzebujecie:
  • 500 gr serka mascarpone
  • 0,5 kg ciasteczek amaretti
  • 100 gr cukru pudru
  • 200 gr śmietanki 36%
  • 40 ml wódki Soplica "orzech laskowy"
  • 1 żółtko
  • 50 gr mielonych orzechów włoskich
  • 50 gr mąki
  • 1 łyżka mleka
  • 7 łyżek cukru
  • ciemne kakao


Małą tortownicę, lub okrągły pojemnik, wyłóżcie folią aluminiową, łatwiej będzie wam póżniej ciasto wyciągnąć.
  W jednym naczyniu ubijcie śmietankę na sztywno powoli dodając cukier puder. W drugim serek mascarpone zmiksować z 4 łyżkami cukru i orzechówką na gładką masę.
 Na ciastka wyłóżcie połowę ubitej śmietanki, na to znowu ciastka. Teraz połowa masy z mascarpone, posypcie ją kakao i połóżcie ciastka. Potem powtórzcie czynność, wierzch posypcie kakao. Wstawcie do lodówki.
 Teraz musicie upiec "bloki" ;). Do miski wrzućcie zimne masło, żółtko, 3 łyżki cukru, zmielone orzechy i łyżkę mleka - wszystko zagniećcie, zawińcie folię i włóżcie do zamrażalnika na 20 minut. Rozgrzejcie piekarnik do 160 stopni.
 Zmrożone ciasto podzielcie na dwie części, uformujcie dwa wałeczki i rozwałkujcie na grubość około 3 mm. Pokrójcie je w paski, na skos, na szerokość około 1,5 cm. Połóżcie na papier do pieczenia i upieczcie na ciemno-złoty kolor. Gdy wam wystygną, wetknijcie je w ciasto  tuż przy samych brzegach. Po około 4-5 godzinach (ja trzymałem ciasto w lodówce całą noc) możecie ciasto delikatnie wyjąć i zdjąć folię.
 Jak widzicie na zdjęciach, ja ciasto owinąłem białym, woskowanym papierem i obwiązałem wstążką.
 Smacznego!


środa, 10 lipca 2013

kalafior pod serowym beszamelem




Kalafior jest jednym z moich ulubionych warzyw. Makaron z kalafiorem i gorgonzolą, to jedno z moich ulubionych dań, postaram się z reszta ,w niedługim czasie, przepis udostępnić na blogu.
 Wiecie że kalafior jest zaliczany do jednych z cenniejszych warzyw ze względu na swój skład chemiczny? zawiera m. in.sód,potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod, karoteny, witaminy: K, B1, B2, B6, C. A przede wszystkim jest nisko kaloryczny, ma tylko 20 kcal w 100 gramach.
 Przekonałem Was do kalafiora? Jeśli tak, musicie spróbować tego przepisu. Samo danie jest lekkie, akurat na lato. Przygotowuje się je w miarę szybko a smakuje nieziemsko ;).

 Potrzebujecie:


  • 1 kalafior, podzielony na części
  • 2 pomidory
  • masło śmietankowe
  • 50 gr mąki
  • 100 gr sera pleśniowego "lazur"
  • 500 ml mleka
  • 1 łyżeczka tymianku
  • oliwa z oliwek
  • sól, pieprz, cukier
  • świeża bazylia (opcjonalnie)


Na początku musicie lekko ugotować kalafior. Do gotującej się wody, dodajcie 1 łyżkę masła, łyżeczkę soli i cukru. Wrzućcie kalafior i po zagotowaniu gotujcie 3 minuty. Po ugotowaniu, odcedźcie i odstawcie na chwilę.
 Naczynie żaroodporne wysmarujcie masłem.
Teraz czas na beszamel. Do garnka włóżcie 50 gr masła i je rozpuście na małym ogniu. Dodajcie pół płaskiej łyżeczki soli, szczyptę świeżo zmielonego pieprzu i trzy łyżki mąki pszennej. Mieszajcie, aby powstała pasta Wam się nie przypaliła. Dodajcie pół litra mleka i cały czas mieszajcie, aż beszamel Wam zgęstnieje i się zagotuje. Zdejmijcie z palnika, dodajcie pokruszony lazur i porządnie wymieszajcie na gładką masę.
 Wyłóżcie kalafior do naczynia, lekko osólcie i polejcie beszamelem. Każdy z pomidorów pokrójcie na 18 cząstek i połóżcie wokół kalafiora. Posmarujcie pomidory oliwą z oliwek, posypcie beszamel tymiankiem i wstawcie do piekarnika rozgrzanego do 160 stopni. Pieczcie około 20- 30 minut, aż do zrumienia beszamelu. Udekorujcie listkami świeżej bazylii i podajcie na stół.
 Smacznego!

wtorek, 9 lipca 2013

zapiekana cebulowa z jabłkiem


Cebulowa. Ma wielbicieli i wielu przeciwników. No cóż, na pewno trzeba bardzo lubić cebulę by cebulową robić ;). Na obecny okres letnich upałów może i nie za bardzo pasuje, ale na zimne wieczory to już na pewno się nada. Jest sycąca i świetnie rozgrzewa.
 Do zapieczenia nie musicie mieć kokilek czy małych miseczek. Wystarczy, że tak jak ja użyjecie filiżanek.

 Potrzebujecie:


  • 500 gr cebuli, pokrojonej w piórka
  • 20 gr oleju
  • 20 gr masła
  • 1 jabłko
  • 500 ml wody
  • 2 łyżki winnego octu jabłkowego
  • 1 łyżeczka kminku
  • 1 łyżeczka tymianku
  • 1 łyżeczka majeranku
  • 1 łyżka cukru
  • sól, pieprz 
  • 1 łyżeczka startego parmezanu Grana Padano
  • 150 gr startej rolady ustrzyckiej



Do garnka wlejcie olej i dodajcie masło. Gdy tłuszcz Wam się rozpuści, dodajcie kminek i chwilę go podsmażcie. Dodajcie teraz cebulę, lekko posólcie i dodajcie cukier. Smażcie cebulę aż chwyci złoty kolor i wtedy wlejcie ocet i go odparujcie. Dolejcie wody, dodajcie około pół łyżeczki soli, tymianek, majeranek, pół startego jabłka. Duście to wszystko pod przykryciem, około 40 minut na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając.
 Pod koniec gotowania sprawdźcie zupę na smak, dodajcie parmezan, w razie potrzeby dodajcie też soli i pieprzu.
Rozgrzejcie piekarnik do najwyższej możliwej temperatury. Zupę przelejcie do naczyń, przykryjcie startym serem i połóżcie na wierzch kilka plastrów jabłka. Zapieczcie na ser na złoto. Gotowe :).

 Pamiętajcie aby zupę podawać na talerzach z serwetkami. Naczynie z zupą po zapieczeniu jest strasznie gorące, serwetka zapobiegnie przesuwaniu się filiżanki lub miseczki.
 Smacznego!

piątek, 5 lipca 2013

krem z pora z pulpecikami


Tak, wiem. Nie wszyscy lubią pora. Powiem szczerze że i ja nie przepadałem. Do czasu kiedy powstał ten krem. Jest delikatny, bardzo aromatyczny i sycący. Całość w talerzu zwieńczają pulpeciki robione w stylu holenderskim. Smażone w głębokim tłuszczu, z dodatkiem mielonego ziela angielskiego, które dodaje całej potrawie wyrazu.

potrzebujecie:


  • 500 gr pora
  • 500 gr ziemniaków
  • 1 litr bulionu warzywnego
  • 50 ml wina białego
  • 50 ml oleju rzepakowego
  • 2 garście posiekanej natki pietruszki
  • 2 serki topione naturalne
  • 300 gr mięsa mielonego wieprzowego
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
  • 1 jajko
  • bułka tarta
  • olej do smażenia
  • sól, pieprz



Zacznijcie od przygotowania pulpecików. Do miski wyłóżcie mięso, dodajcie starty czosnek, sól i pieprz do smaku,ziele angielskie, jajko i wszystko wymieszajcie. Mięso będzie miało dość luźną konsystencję, więc będziecie musieli dodać, około 2 łyżek bułki tartej. Uformujcie kuleczki i obtoczcie je w bułce tartej.
Teraz zupa. Obrane ziemniaki pokrójcie w drobną kostkę, por w cienkie plastry. Do garnka wlejcie 50 ml oleju. Na rozgrzany olej wrzućcie ziemniaki i por, lekko osólcie i dodajcie odrobinę pieprzu. Mieszajcie. Gdy por Wam się zeszkli, dodajcie białe wino i poczekajcie aż odparuje. Teraz wlejcie bulion i gotujcie aż do momentu gdy ziemniaki się ugotują.
 Teraz możecie usmażyć pulpeciki. Smażcie na małym ogniu by Wam się nie przypaliły.
Zupę potraktujcie blenderem. Blendujcie nie zdejmując z ognia kilka minut, będzie bardziej kremowa. Zdejmijcie krem z ognia i dodajcie natkę pietruszki i serki i jeszcze chwilę blendujcie. Doprawcie solą i pieprzem.
 Pulpeciki układajcie na talerze i wlewajcie krem.
Gotowe :)
Smacznego!

wtorek, 2 lipca 2013

proste ciasto cytrynowe


 To ciasto, od początku do końca jest moje. Pomysł wpadł mi do głowy podczas jednych z tych upalnych dni, kiedy człowiek chciałby zjeść coś słodkiego, orzeźwiającego. Wg mnie, ciasto jest genialne w swojej prostocie.

do ciasta potrzebujecie:


  • 4 jaja
  • 150 gr cukru
  • 1 cytryna
  • 50 gr oleju rzepakowego
  • 250 gr mąki pszennej


do kremu:


  • 1 śmietana 18% (400 gr)
  • 50 gr cukru
  • 1 cytryna
  • 1 łyżka żelatyny
  • 50 ml gorącej wody

Oddzielcie żółtka od białek. Do żółtek dodajcie cukier i utrzyjcie przy pomocy miksera na białą masę, cukier ma się rozpuścić. Teraz zetrzyjcie skórkę z cytryny (pamiętajcie by wcześniej cytryny porządnie wyszorować) i dodajcie do żółtek razem z wyciśniętym sokiem i olejem. Wymieszajcie, by wszystkie produkty się połączyły. Ubijcie białka na sztywno. Do piany wlejcie masę z żółtek i dodajcie przesianą mąkę. Dokładnie i ostrożnie wymieszajcie drewnianą łyżką.
  Wysmarujcie formę do tarty cienką warstwą oleju i obsypcie bułką tartą. Wyłóżcie ciasto do formy i wyrównajcie. Wstawcie do rozgrzanego piekarnika do temperatury 180 stopni i pieczcie około 20- 25 minut.
  Teraz zabierzcie się za krem. Do miski wlejcie śmietanę, ubijajcie ją na najwyższych obrotach powoli dodając cukier. Gdy cukier się rozpuści dodajcie startą skórkę z cytryny, sok z połówki i wymieszajcie. Rozpuście żelatynę w gorącej wodzie i lekko ostudźcie. Dodajcie do śmietany i wymieszajcie. Wstawcie krem do lodówki aby stężał.
 Gdy ciasto wystygnie a krem stężeje, przekrójcie ciasto na pół, wyłóżcie krem i przykryjcie drugą częścią.
Wstawcie na kilka godzin do lodówki. Gotowe :).
Ja osobiście zostawiam ciasto w lodówce na noc, najbardziej mi wtedy smakuje :).
 Smacznego!



czwartek, 27 czerwca 2013

proste cup cakes z maślanym kremem kiwi


Już dawno zamierzałem zamieścić ten przepis na ten szybki deser. Nie dość że jest efektowny, to moi znajomi za nim przepadają :).

Potrzebujecie:

  •  3 jajka
  • 130 gr cukru
  • 200 gr masła
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 350 ml mąki
  • 120 ml mleka
  • czekolada do picia w proszku (np firmy La Festa)
  • 2 dojrzałe kiwi


Zaczynając, musicie pamiętać o tym by wszystkie składniki miały temperaturę pokojową. To jest niezbędne przy tym przepisie.
 Do miski wbijcie dwa jajka, wsypcie 100 gr cukru, dodajcie mleko i wszystko zmiksujcie aby rozpuścić cukier. Wsypcie mąkę, wymieszajcie. Dodajcie 100gr masła, czekoladę w proszku, proszek do pieczenia i miksujcie jeszcze około 3 minut, na najwyższych obrotach.
 Wylejcie ciasto do foremek wysmarowanych tłuszczem, do około 1/3 ich wysokości. Wstawcie do rozgrzanego piekarnika (180 stopni) i pieczcie około 20 minut. Gdy cup cakes wam się upieką i ostygną możecie przygotować krem.
 Do miski włóżcie resztę masła,jedno żółtko i dodajcie 30 gr cukru i miksujcie aż cukier się połączy dokładnie z masłem na białą, puszystą masę. Teraz, małymi porcjami, dodajcie obrane i pokrojone w małą kostkę kiwi, cały czas miksując. Powinien Wam wyjść jednolity krem.
 Teraz wystarczy ozdobić cup cakes kremem przy pomocy rękawa cukierniczego i wstawić na chwilę do lodówki by krem stężał.
 Pozostaje życzyć smacznego!

środa, 26 czerwca 2013

drobiowe roladki nadziewane pesto z cieciorki na puree z kalafiora i sosem z porzeczki


Pojawiły się pierwsze porzeczki :). To właśnie one były inspiracją tego dania. Miało być prosto i łatwo, będzie troszkę trudniej, ale za to przepysznie ;).

 Potrzebujecie:


  • 2 piersi z kurczaka
  • 1 puszka cieciorki
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki łuskanych pestek dyni
  • 1 łyżka łuskanych pestek słonecznika
  • olej rzepakowy
  • 200 gr czerwonej porzeczki
  • 2 łyżki cukru
  • 1 łyżeczka białego octu winnego
  • kalafior
  • koperek
  • masło
  • pieprz ziołowy
  • pieprz czarny mielony
  • gałka muszkatołowa
  • sól
  • biały bawełniany sznurek do wiązania


 Rozpocznijcie od pesto, które posłuży Wam za nadzienie do roladek. Wrzućcie do wysokiego naczynia cieciorkę, pestki dyni i słonecznika, czosnek, pół łyżeczki soli, pół łyżeczki pieprzu ziołowego i 4 łyżki oleju rzepakowego. To wszystko zblendujcie na gładką masę. Gdy pesto będzie kremowe, dorzućcie około dwóch łyżek posiekanego koperku i wymieszajcie.
 Teraz czas na sos z czerwonej porzeczki. Porzeczkę pooddzielajcie od łodyżek, umyjcie i strząchnijcie z wody. Do rondelka wlejcie 1 łyżeczkę oleju rzepakowego, i wrzućcie porzeczkę. gotujcie chwilę. Gdy porzeczka puści sok, dodajcie łyżeczkę octu winnego i dwie łyżki cukru. Jak tylko cukier się rozpuści, zdejmijcie z ognia. Teraz musicie przetrzeć porzeczkę przez sitko, by pozbyć się pestek i skórek.
 Czas na same roladki. Piersi z kurczaka przekrójcie w poprzek i je rozbijcie. Na rozbite filety wyłóżcie po łyżce pesto, zawińcie i oprószcie pieprzem i solą. Roladki obwiążcie sznurkiem by się nie rozwinęły. Wygląda to tak:

  Na patelnię wlejcie olej i rozgrzejcie porządnie. Wyłóżcie i obsmażcie na brązowy kolor z każdej strony. Rozgrzejcie piekarnik do 160 stopni. Włóżcie do niego obsmażone roladki na około 15-20 minut.
  Teraz do rondla wlejcie wodę, wrzućcie kalafiora. dodajcie odrobinę soli i cukru. Gotujcie przez 2-3 minuty. wyłówcie kalafior z wody, wrzućcie znowu do wysokiego naczynia, dodajcie szczyptę gałki muszkatołowej, łyżeczkę masła i zblendujcie na gładko.
  Pozostało wam już tylko zdjąć sznurek z roladek, pokroić i wykładać na talerze. Propozycje podania macie na zdjęciu.

Mam nadzieję że posmakuje Wam :).
Smacznego!


sezamowy sos sałatkowy na oleju rzepakowym


Mamy sezon na warzywa jak zauważyliście ;).
 Na pewno każdy z was ma ulubione sałatki, warzywa, dodatki do sałatek jak i ulubione sosy.
Wczoraj, metodą prób i błędów, zrobiłem sos do lekkich sałatek, na oleju rzepakowym i z palonym sezamem, który dodaje sałatkom delikatnego, orzechowego posmaku.
Sam sos robi się szybko, można przechowywać go w lodówce, na pewno, kilka dni.

 Potrzebujecie:


  • sok z połówki cytryny
  • 1 ząbek czosnku
  • 0,5 łyżeczki soli
  • szczypta pieprzu
  • 2 łyżeczki sezamu
  • 10 ml białego, wytrawnego wina
  • 0,5 łyżeczki oregano
  • 0,5 łyżeczki majeranku
  • 2-3 łyżki miodu gryczanego
  • 100 ml oleju rzepakowego


Na początku, uprażcie lekko sezam na suchej patelni. Uważajcie przy tym aby go nie przypalić. Odstawcie by ostygł. Czosnek zetrzyjcie na tarcie z małymi oczkami.
 Wymieszajcie porządnie ze sobą wszystkie składniki, oprócz oleju. Dodajcie sezam i wlejcie olej. I tym razem musicie porządnie wymieszać. Sos będzie gotowy gdy wam zgęstnieje. Ten proces, jak zapewne niektórzy z Was wiedzą, nazywa się emulgacją ;).
  No i gotowe. Teraz wrzućcie do miski ulubione warzywa, polejcie sosem i wcinajcie :).
Sam sos, warto przygotować trochę wcześnie, by się przegryzł, smakuje o niebo lepiej.
Smacznego!




poniedziałek, 24 czerwca 2013

malinowy kremogen w wersji light


Wiecie o tym że maliny, jako jedne z nielicznych, podczas mrożenia nie tracą nic ze swoich właściwości? Nie  tylko nie zmienia się ich smak i kolor, ale także zachowują wszystkie witaminy i mikroelementy.
  Znalazłem w swoim zamrażalniku maliny z zeszłego roku. Gdzieś mi je upchnęła moja mama i za to chyba muszę jej podziękować :).
 Ostatnio w Białymstoku, podobnie jak i w całej Polsce panują upały. Człowiek ratuje się lodami, zimnymi napojami... Jednym słowem, czym tylko popadnie aby było zimne.
 A co z osobami, które dzielnie prą w swojej diecie i ciągnie ich do lodów? Pomyślałem i o Was :).
  Oczywiście taki kremogen możecie zrobić z jakichkolwiek mrożonych owoców.

 Wystarczy że macie kilka składników, na dwie porcje potrzebujecie:


  •  300gr malin mrożonych
  • 200 ml maślanki naturalnej
  • łyżeczka słodzika w pudrze lub 4 pastylki słodzika zwykłego
  • ulubiony syrop (opcjonalnie) ja użyłem syropu z aronii


Wrzućcie wszystko do wysokiego naczynia, potraktujcie blenderem do tego stopnia by cała masa była kremowa. Wyłóżcie do kieliszków, polejcie łyżką ulubionego syropu ( jak wspomniałem, opcjonalnie) i voilà, deser gotowy.

  Pozostaje mi życzyć smacznego i szybkiej utraty kilogramów !

sobota, 22 czerwca 2013

apple & strawberry pie, czyli szarlotka po amerykańsku



Na pewno słyszeliście o apple pie, pojawia się często w kreskówkach i filmach. I z pewnością, zastanawialiście się, jak ono smakuje i dlaczego w stanach jest tak popularne? No cóż, z pewnością dlatego, że jest bardzo łatwe do zrobienia a podawane na ciepło z gałką lodów waniliowych rozpływa się w ustach...

  Do ciasta potrzebujecie:


  • 200 gr masła, pokrojonego w drobną kostkę, schłodzonego
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 100 ml mleka
  • 1 płaska łyżeczka soli 
  • 1 kg jabłek, wydrążonych i pokrojonych w kostkę
  • 200 gr truskawek
  • 3 łyżki cukru
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej


Zacznijcie od zagniecenia ciasta. do miski wsypcie mąkę, sól i zimne masło. postarajcie się szybko wymieszać ze sobą. Nie martwcie się, jeżeli będą jakieś drobiny masła w masie. Ciasto będzie bardziej kruche. Dolejcie zimne mleko i zagniećcie jeszcze chwilę. Ciasto podzielcie na dwie części, owińcie w folię aluminiową i włóżcie do lodówki na 15- 20 minut.
 Truskawki pokrójcie na pół lub ćwiartki i przesypcie łyżką mąki. jabłka przyprawcie przyprawami i cukrem a potem wymieszajcie.
 Wyjmijcie jedną część ciasta i rozwałkujcie tak, by po włożeniu do formy, wystawało przynajmniej pół centymetra poza brzegi. Wyłóżcie truskawki równo na dno a na nie jabłka. powstanie Wam w ten sposób góra jabłek ;). Drugi kawałek ciasta również rozwałkujcie i przykryjcie jabłka. Brzegi pomiędzy płatami ciasta posmarujcie jajkiem aby Wam się skleiło. Musicie też odciąć nadmiar ciasta z brzegów. Ja zostawiłem tylko około pół centymetra ponad brzegi i zrobiłem "falbankę" na rancie ciasta. Sam wierzch ciasta również pokryjcie roztrzepanym jajkiem.

  Pieczcie około godziny w temperaturze 180 stopni. Po upieczeniu wyjmijcie ciasto i pozwólcie by powoli wam ostygło i się "ułożyło".
  Zostało Wam tylko pokroić ciasto w trójkąty, podgrzać w piekarniku chwile i podawać np z lodami waniliowymi na wzór amerykanów lub z bitą śmietaną :).

Kilka uwag co do samego ciasta: masło i mleko do ciasta MUSZĄ koniecznie być zimne, dobrze też jest ponakłuwać ciasto przed pieczeniem np. wykałaczką. Samą formę również warto wysmarować tłuszczem i przesypać bułką tartą lub kaszą manną. łatwiej będzie ciasto wyjąć.
 Pozostaje mi życzyć smacznego! Czekam na Wasze opinie :).

wtorek, 4 czerwca 2013

zupa ze świeżego ogórka


Wiosna w pełni, niedługo zacznie się sezon na świeże i pełne aromatu ogórki. Zdziwiło mnie że wielu ludzi ogórki latem używa tylko do mizerii, sałatek i chłodników.
  A co powiecie na zupę? Pomimo tego że jest ciepłą alternatywą chłodnika, jest delikatna, i świeża w smaku.

Potrzebujecie na około 4 porcje:


  • pół kg ogórków
  • kilka ziemniaków
  • 1 marchewka
  • 1 cebula
  • plaster selera
  • koperek świeży
  • łyżka śmietany
  • biały ocet winny
  • ziele angielskie, liść laurowy, sól, pieprz, cukier


Zacznijcie od ugotowania lekkiego bulionu. Do około 2 litrów wody wrzućcie pokrojoną marchew, opaloną cebulę, plaster selera, liść laurowy o dwie kulki ziela angielskiego. Gotujcie to na małym ogniu około pół godziny. Ziemniaki obierzcie i pokrójcie w kształt frytek. Ogórki zetrzyjcie na tarce na dużych oczkach a koper posiekajcie. Ja uwielbiam koper, więc miałem go sporo w zupie :).
 Warzywa musicie wyłowić z zupy, a sam wywar doprawcie solą i pieprzem. Wrzućcie ziemniaki a kiedy będą miękkie dodajcie łyżeczkę octu winnego. Dorzućcie starty ogórek i koperek, zabielcie łyżką śmietany i zagotujcie TYLKO przez chwilę. Na sam koniec doprawcie jeszcze do własnego smaku. Ja sam dodaję też trochę cukru by wydobyć głębszy smak ogórka.
  Małą porada: aby śmietana wam się nie zwarzyła w zupie, samą śmietanę w osobnej miseczce wymieszajcie ze szczyptą soli i szczyptą mąki. A przed dodaniem do zupy, zahartujcie ją, wlewając do śmietany odrobinę gorącego płynu, dokładnie wymieszać i dodać do naszej zupy :).


  •  Życzę smacznego!

wtorek, 23 kwietnia 2013

wiosenna sałata z musztardą dijon



 Na zewnątrz wiosna, słońce mocniej świeci, powietrze inne i człowiek zielonego chce....
U mojej mamy w szklarni rośnie już sałata, pomidory zaczynają wzrastać...
Z tej właśnie sałaty zrobiłem dodatek do obiadu. Z sosem, którego podstawą była musztarda dijon.

Potrzebujecie:

  • sałatę
  • pęczek rzodkiewki
  • pół pęczka szczypioru
  • musztardę dijon
  • musztardę francuska
  • sok z połowy cytryny
  • dwie łyżki płynnego miodu
  • 5-6 łyżek oleju roślinnego
  • sól, pieprz


Umyjcie dokładnie sałatę i pozostawcie w durszlaku by woda z niej spłynęła, rzodkiewkę pokrójcie w plastry, wrzućcie do miski, posólcie i odstawcie na około pół godziny by trochę zmiękła i pozbyła się gorzkiego smaku.
 Do pojemnika wyciśnijcie sok z połowy cytryny, dodajcie trzy łyżeczki musztardy dijon, jedną musztardy francuskiej, dwie łyżki miodu oraz szczyptę soli i pieprzu. Wszystko dokładnie wymieszajcie. Dopiero po wymieszaniu się składników (ważne), dodajcie oliwę i wymieszajcie. Dzięki tej kolejności, sos będzie aksamitny i dokładnie połączy się z oliwą.
 Teraz wystarczy porwać sałatę, przełożyć ją do miski. Z rzodkiewki odlejcie płyn, dodajcie do sałaty, posiekajcie szczypiorek i wszystko wymieszajcie. Z sosem wymieszajcie tuż przed podaniem na stół.
 Oczywiście zachęcam do eksperymentowania ze składnikami i proporcjami :).
Smacznego!



piątek, 19 kwietnia 2013

sernik nowojorski


 Prezentuję Wam sernik prosty, nie pękający podczas pieczenia i łatwy do zrobienia nawet osobie która nigdy nie piekła tego ciasta.
 Mnie zachwyca kremowa konsystencja tego sernika, jest niezwykle delikatny.
 
Potrzebujecie:


  • 1,600 kg twarożku naturalnego typ Philadelphia ( ja użyłem firmy Piątnica)
  • 0,5 szklanki mąki
  • 2,25 szklanki cukru
  • 5 jajek
  • 100 ml śmietanki 30%
  • 20 szt herbatników 
  • 6 łyżek stopionego, ostudzonego masła
  • 1 laska wanilii


  Na początku bardzo ważna uwaga. Wszystkie produkty muszą być w temperaturze pokojowej
  Rozpocznijcie od zrobienia i upieczenia spodu. Herbatniki, dwie łyżki cukru, szczyptę soli wrzućcie do malaksera i dokładnie pokruszcie. Dodajcie rozpuszczone masło i wymieszajcie. Spód tortownicy wysmarujcie masłem i wysypcie kruszonkę z herbatników. Kruszonkę musicie równomiernie rozprowadzić i ubić palcami. Pieczcie spód przez 15 minut w temperaturze 180 stopni.
  Ser przełóżcie do miski dodajcie ziarna wanilii (może tez być cukier wanilinowy) i ubijcie na puszystą masę. W oddzielnej misce wymieszajcie ze sobą mąkę z cukrem. Teraz do sera powoli dodawajcie po jednym jajku i po części mieszanki mąki i cukru, mieszajcie mikserem. Gdy dodacie wszystkie jajka i całą mieszankę, dodajcie śmietankę i dokładnie wymieszajcie.
 Będzie Wam potrzebna gorąca woda, gdyż piec sernik będziecie w kąpieli wodnej. Tortownicę ze spodem musicie zabezpieczyć folią aluminiową tak, by nie dostała się woda do sernika. Urwijcie dwa kawałki folii, połóżcie na krzyż i postawcie na niej tortownicę i owińcie ją. Tortownicę wstawcie do większej blachy i wlejcie do niej masę sernikową. Do blachy wlejcie wrzątek, tak by sięgał do połowy wysokości tortownicy. U mnie wyglądało to tak:




Włóżcie to wszystko do rozgrzanego piekarnika i pieczcie najpierw w temperaturze 180 stopni, 45 minut a potem zmniejszcie do 160 stopni i pieczcie jeszcze 30 minut. Po upieczeniu sernik zostawcie w piekarniku, by tam wystygł.
  Mam nadzieję że polubicie ten sernik ;)
Smacznego!

czwartek, 18 kwietnia 2013

sałatka z paluszkami surimi, granatem i sosem miodowo czosnkowym



Nareszcie jestem :)
 Przedstawiam Wam sałatkę mojego pomysłu. Jest bardzo prosta i wygląda naprawdę efektownie.

Potrzebujecie:


  • paluszki surimi
  • mix sałat
  • owoc granatu
  • śmietana 12%
  • majonez
  • kilka ząbków czosnku
  • miód gryczany
  • koperek
  • sól i pieprz

Zacznijcie od sosu. Specjalnie nie podaje ilości, ponieważ sami zdecydujecie, jakiej wielkości będzie sałatka i ile sosu będziecie do niej dodawać. Wymieszajcie ze sobą majonez ze śmietaną w proporcjach pół na pół. Dodajcie starty ząbek czosnku (lub dwa), doprawcie solą i pieprzem, dorzućcie łyżeczkę posiekanego koperku i łyżeczkę miodu. Oczywiście poszczególne składniki dodajcie wg własnego smaku :).
  Teraz przygotujcie granat. Przekrójcie go i delikatnie, małą łyżeczką, wydłubcie ziarna do miseczki.
 Sałatę wyłóżcie na talerz. Pocięte na skos surimi, powtykajcie w sałatę i posypcie granatem. Sosem polewamy przed samym podaniem, tak więc najlepiej podawać go oddzielnie.

 Smacznego!

piątek, 15 marca 2013

makaron razowy


Już na pewno wiecie, że uwielbiam razowy makaron... Niestety zazwyczaj jadłem ten ze sklepu. Jakiś czas temu, postanowiłem spróbować zrobić taki "swój" domowy. Od zaznajomionej blogerki, (dzięki Haniu), dostałem mąkę razową i tak powstał makaron.

potrzebujecie:


  • 1 szklankę mąki żytniej typ 2000
  • 2 szklanki maki żytniej typ 720
  • 3 jajka
  • trochę wody


  Wysypcie mąkę do miski i wymieszajcie, wbijcie jajka i dodajcie kilka łyżek wody. Wymieszajcie wpierw wszystkie składniki drewnianą łyżką a potem zagniećcie rękoma. Gdyby ciasto było za "suche" dodajcie wody. Samo ciasto musi być twarde, ale sprężyste. Po wyrobieniu, podzielcie ciasto na kilka części, posypcie stół mąką i rozwałkujcie na placki o grubości około 2 mm. Rozwałkowane ciasto zostawcie na godzinę by trochę podeschło.
  Po godzinie potnijcie placki wzdłuż, ja użyłem do tego celu noża do pizzy. Zbierzcie kilka pasków razem, chwyćcie w połowie palcami i zakręćcie w gniazdo. Układajcie te gniazda do np. kartonu wyłożonego papierem do pieczenia. No i gotowe :)
 Możecie od razu wrzucić do osolonej wody, albo tak jak ja, ususzyć bu potem przetrzymywać go w papierowej torbie na nagłe potrzeby.
  Smacznego!

I jeszcze tylko kilka słów wyjaśnienia, właściwie potrzeba usprawiedliwienia... Na pewno, zauważyliście ostatnio brak aktywności na blogu. Niestety spowodowane jest to nad wyraz rozwiniętym życiem osobistym ;) jak i życiem zawodowym. Ale obiecuję że już w kwietniu, poświęcę więcej czasu na uzupełnienie bloga bo przepisów nazbierało się już sporo....
Pozdrawiam, Krzysiek.
 

poniedziałek, 18 lutego 2013

rogaliki drożdżowe na słodko


Słodkości zawsze są dobre, zwłaszcza jeżeli zrobimy je sami. Z tego przepisu wyjdzie około 40 rogalików, czas z upieczeniem to około 1 godziny, jeśli ma ktoś wprawę to i 45 minut.
  Rogaliki świetnie nadają się na drugie śniadanie, na niespodziewanych gości i słodkie "zachciewajki". Aby zawsze mieć je pod ręką, wystarczy je zamrozić i w razie potrzeby wstawić na chwilę do mikrofali :).

Potrzebujecie:


  • 30 gr świeżych drożdży
  • 1 kg mąki pszennej
  • 5 jajek
  • około 200 ml mleka
  • 1 szklankę cukru
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • ulubiony dżem lub marmolada


 Zacznijcie od lekkiego podgrzania mleka, aby było trochę cieplejsze, od temperatury pokojowej. Dodajcie do niego szczyptę cukru, szczyptę mąki i pokruszone drożdże. Poczekajcie aż drożdże "ruszą". Włączcie piekarnik i nastawcie na 180 stopni by się nagrzał. Do miski wsypcie mąkę, cukier, cukier waniliowy i wbijcie 4 jajka. Dodajcie mleko z drożdżami i zagniećcie. Ciasto ma być sprężyste i nie kleić się do rąk. Zaraz po zagnieceniu ciasta, podzielcie je na 6 części. Posypcie blat mąką i rozwałkujcie jedną część do średnicy około 22 cm i podzielcie na 8 trójkątów jak na poniższym zdjęciu.

Na każdą część połóżcie odrobinę dżemu i zawińcie zaczynając od szerszej strony. Rogaliki odkładajcie na blachę wyłożoną pergaminem lub papierem do pieczenia. Podobnie postąpcie z resztą kulek. Gdy uwiniecie się z resztą ciasta, pozwólcie by rogaliki "odpoczęły" około 10 minut, posmarujcie je rozbełtanym jajkiem z połową łyżeczki wody i wstawcie do piekarnika na około 20 minut aż się zarumienią. Same rogaliki gdy wystygną, możecie udekorować lukrem bądź czekoladą. Ja swoich nie dekorowałem, bo część poszła do zamrożenia i polukrowane będą dopiero po rozmrożeniu.

 Smacznego!!!



niedziela, 3 lutego 2013

gołąbki bez zawijania


  Uwielbiam gołąbki. Zarówno te robione "po polsku" jak i te w wersji ormiańskiej w liściach z winogron. Jednakże czasu na zrobienie, tak jednych, jak i drugich nigdy nie mam. Gołąbki bez zawijania, to idealny sposób dla ludzi zapracowanych, ponieważ robi się je w miarę szybko i są smaczne zarówno na świeżo, jak i następnego dnia po podgrzaniu. Przepis bardzo zmieniłem, ponieważ chciałem zmienić smak na bardziej egzotyczny, bardziej pikantny i słodki.

Potrzebujecie:


  • 600 gr mielonej łopatki
  • 1 puszkę kukurydzy konserwowej
  • 1 torebka ugotowanego ryżu
  • 200 gr startej na grubych oczkach białej kapusty
  • 1 cebula
  • 2 marchewki
  • 2 łyżeczki ziół dalmatyńskich
  • 2 łyżeczki słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka oregano
  • 3 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 3 łyżki sosu "zielone chili"
  • 3 łyżki bułki tartej
  • 3 jajka
  • 2-3 suszone grzybki
  • koncentrat pomidorowy
  • liście laurowe 
  • ziele angielskie
  • sól
  • pieprz
  • olej rzepakowy do smażenia

  Połączcie ze sobą zmielone mięso, jajka, ryż, posiekaną w kostkę cebulę, 5 łyżek kukurydzy, kapustę, zioła dalmatyńskie, słodką paprykę, oregano, natkę pietruszki, sos chili, około 1,5 łyżeczki soli, pieprz i bułkę tartą.
  Do garnka w którym będziecie dusić gołąbki, wrzućcie resztę kukurydzy, marchewkę pokrojoną w plastry, grzybki, ziele angielskie, liść laurowy, 4 łyżeczki koncentratu pomidorowego, łyżeczkę soli. Zalejcie to wszystko litrem wody i zagotujcie.
  Rozgrzejcie olej na patelni i formujcie kotleciki. Moczcie ręce w wodzie, będzie wam łatwiej uformować gołąbki. Obsmażcie gołąbki z obydwu stron na małym ogniu. Po usmażeniu przekładajcie je do garnka. Gdy usmażycie wszystkie, upewnijcie się że wszystkie gołąbki są zakryte sosem, jeśli nie, dolejcie wody. Duście je na małym ogniu, pod przykryciem około pół godziny.
  Z tego przepisu wyszło mi 18 sztuk.
Smacznego!!!




środa, 30 stycznia 2013

barszcz ukraiński


Typowy smak mojego dzieciństwa. Moja mama zawsze gdy chciała władować we mnie porcję warzyw, gotowała właśnie te zupę. A że byłem strasznym niejadkiem, ta zupa często gościła na stole w moim rodzinnym domu.

Potrzebujecie:

  • 3 litry bulionu drobiowego z warzywami, przepis znajdziecie tutaj
  • puszkę białej fasoli
  • kilka ziemniaków
  • dwa duże buraki
  • dwie garście posiekanej, białej kapusty
  • szczypta kminku
  • pół łyżeczki majeranku
  • sól, pieprz,cukier do smaku
  • łyżeczka octu


Do bulionu dodajcie ziemniaki pokrojone w kostkę, posiekaną kapustę, kminek, pół łyżeczki cukru, majeranek. Gotujcie aż ziemniaki zmiękną. Buraki obierzcie i zetrzyjcie na dużych oczkach . Dodajcie do zupy razem z opłukana fasolą z puszki. Podgotujcie jeszcze około 5 minut i dodajcie łyżeczkę octu, by zupę odrobinę zakwasić. Doprawcie jeszcze na sam koniec solą i pieprzem do smaku i gotowe :).
 Pamiętajcie jednak, by zachować kolejność dodawania składników a zupa będzie bardzo aromatyczna.
 Zupę możecie zaciągnąć śmietaną lub podawać jak na załączonym zdjęciu.
Smacznego!

prosta i szybka pizza


Z pewnością każdy z Was lubi pizzę i każdy ma swój ulubiony składnik, bez którego pizza nie jest pizzą. Podam Wam dzisiaj bardzo prosty, a przede wszystkim szybki sposób na ciasto do pizzy.
Ja zrobiłem dzisiaj dwa rodzaje. Z sardynkami w pomidorach (zdj. z lewej) i z szynką swojską na grubszym cieście (zdj. z prawej). Do obydwu dodałem paprykę czerwoną, cebulkę, pieczarki,oliwki zielone i sery: mozarellę, goudę i błękitny lazur.

Potrzebujecie:


  • około 300gr mąki
  • około 200 ml ciepłej wody
  • 15 gr świeżych drożdży
  • oliwa z oliwek
  • sól
  • cukier


Na początku odpalcie piekarnik. Ja zawsze ustawiam swój na najwyższą temperaturę i wyłączam termoobieg. W piecu do pizzy temperatura wynosi zazwyczaj około 320 stopni, ale mało kiedy nasze piekarniki osiągają taką temperaturę.
Przygotujcie wszystkie składniki które chcecie dodać na Waszą pizzę. Sos pomidorowy do posmarowania ciasta, możecie zrobić z koncentratu pomidorowego z dodatkiem czosnku, oregano, soli i pieprzu.
 Po przygotowaniu wszystkiego "na wierzch", przygotujcie ciasto. Do miski wlejcie ciepłą wodę, dodajcie do niej kilka 2-3 łyżki oliwy, pół łyżeczki soli i łyżeczkę cukru. Wymieszajcie, aby cukier z solą się rozpuścił. Dodajcie drożdże i ponownie wymieszajcie, do połączenia się drożdży z wodą. Teraz dodajcie mąkę. Ugniećcie ciasto, ma być miękkie i odchodzić od rąk. Gdyby za bardzo się kleiło do rąk, po prostu dodajcie mąki. Jeśli jest za twarde - wody. Zaraz po wyrobieniu, wyłóżcie ciasto na wysmarowaną oliwą blachę. Nakłujcie ciasto widelcem, dzięki temu ciasto nie wyrośnie za dużo i będzie kruche. Posmarujcie sosem pomidorowym i dodajcie ulubione składniki.
 Kilka wskazówek:
 Jeśli chcecie by ciasto było bardziej kruche, dodajcie więcej oliwy podczas wyrabiania ciasta.
Warzywa, jeśli są surowe (np. pieczarki) kładźcie na ser, szybko się upieką.
Pieczcie około 10-15 minut aż zarumienią się brzegi. Oczywiście czas pieczenia zależy od Waszych piekarników, tak więc pilnujcie, by się nie przypaliło!
 Smacznego!


sobota, 26 stycznia 2013

bulion drobiowy


Podstawą dobrego i klarownego bulionu, nieważne drobiowego, warzywnego czy wołowego jest czas. Gotuje się go minimum 2,5 godziny, by wychwycić smak składników, warzyw, mięsa i przypraw.
 Jak sami wiecie buliony są podstawą wszelkich zup, ale i dań takich jak risotto. Można go przygotować wcześniej i zamrozić, by w razie nagłej potrzeby, szybko ugotować np. zupę.
  Dzisiaj opiszę Wam jak samemu przygotować taki bulion.

Potrzebujecie:

2 drobiowe porcje rosołowe
2 średnie marchewki
1 korzeń pietruszki
0,5 średniego korzenia selera
2-3 liście laurowe
1 średnia cebula
kawałek pora
ziele angielskie
pieprz czarny ziarnisty
liście suszonego lubczyku
sól

Na początku wlejcie do garnka około 5 litrów wody. porcje rosołowe umyjcie pod bieżącą wodą. Marchew, seler i korzeń pietruszki obierzcie, pokrójcie w kostkę i wrzućcie razem z porcją rosołową do zimnej wody. Cebulę obierzcie i przekrójcie na pół. Połóżcie na palniku i przypalcie ją, wrzućcie do garnka, doda specyficznego koloru i smaku. Dorzućcie por, liście laurowe, po kilka sztuk ziela angielskiego i pieprzu oraz liść lubczyku. Włączcie palnik i doprowadźcie do wrzenia. Po zagotowaniu zmniejszcie ogień, tak aby bulion, lekko "pyrkał". Bardzo ważne jest, by garnka nie przykrywać! Co jakiś czas wybierajcie pojawiające się na wierzchu "farfocle".Bardzo ważne jest, by na tym etapie bulionu nie solić i nie pozwolić by gotował się zbyt gwałtownie, ponieważ wam zmętnieje.
 Po około 2 godzinach, bulion powinien zmniejszyć objętość o połowę, wtedy wyjmijcie z niego ostrożnie opaloną cebulę, i posólcie do smaku. gotujcie jeszcze około pół godziny. Wyjmijcie z garnka porcje rosołowe, pora i liść lubczyku.
 Możecie przelać go przez sito, by otrzymać z niego klarowny bulion (np. do risotto), natomiast gdy ma służyć na zupę, zostawcie warzywa. Ja osobiście mrożę z warzywami. Wrzucam zamrożony bulion do garnka, i mam podstawę na szybką zupę.
 
 Smacznego!!!

poniedziałek, 14 stycznia 2013

marzenie o parzonym serniku z pomarańczową nutą i sorbetem wiśniowym


Ten rok, zaczął się na słodko. Serniki uwielbiam, gorzej z ich pieczeniem ;). Ten deser, jest prostą wariacją na temat sernika, którą każdy może zrobić w niecałą godzinę. Ogólnie połączyłem kilka swoich ulubionych deserów: sernika, bitej śmietany i sorbetu. I powiem nieskromnie, że wyszedł znakomicie ;). Przepis jest na cztery porcje.

Potrzebujecie:


  • 250 gr serka ricotta
  • 1 pomarańczę
  • 2 łyżki żelatyny
  • 220 gr cukru pudru
  • 250 ml śmietanki 30%
  • 4 żółtka
  • 200 gr mrożonych wiśni bez pestek
  • 150 ml soku pomarańczowego 
  • 50 ml gorącej wody
  • aromat waniliowy


Zacznijcie od wyszorowania pomarańczy. Jest to niezbędna czynność, gdyż wszelkie cytrusy są powlekane woskiem, a nam będzie potrzebna skórka pomarańczowa. Zetrzyjcie skórkę z pomarańczy na drobnej tarce, ale tylko tę pomarańczową część gdyż, jak pewnie wiecie, biała część jest gorzka. Skórkę startą odstawcie do lodówki a z pomarańczy wyciśnijcie sok do miski. Do soku dodajcie 200 ml śmietanki i 120 gr cukru pudru. Do gorącej wody dodajcie żelatynę, porządnie wymieszajcie i wystudźcie. Śmietankę w misce ubijcie. Nie ubijecie jej na sztywno z powodu soku, ale po kilku minutach śmietanka zmieni swoją konsystencję i wtedy dodajcie żelatynę i jeszcze chwilę ubijajcie. Ubitą śmietankę przelejcie do szklanek lub plastikowych pojemników i wstawcie do lodówki.
  Teraz czas na parzony ser. Do metalowej miski włóżcie ricottę, wlejcie 50 ml śmietanki, cztery żółtka, startą skórkę pomarańczową, 50 gr cukru pudru i kilka kropli aromatu waniliowego. Wlejcie do garnka wodę, pamiętajcie by Wasz garnek nie był większy od miski, i zagotujcie. Jak woda będzie się gotować, postawcie miskę z serem na garnek i zacznijcie go mieszać, przy pomocy robota kuchennego.  Jak tylko masa zgęstnieje, zdejmijcie miskę z garnka i wystudźcie. Po wystygnięciu włóżcie ser na zastygniętą już śmietanę i pozostawcie do zastygnięcia jeszcze około 10 - 15 minut.
  Przed samym podaniem deseru, zróbcie sorbet. Potrzebny będzie wam blender. Wyłóżcie wiśnie do wysokiego naczynia i dolejcie sok pomarańczowy. Zblendujcie to na gładką masę i podajcie razem z deserem.
  Sam deser możecie podać na kilka sposobów, jak zresztą widać na zdjęciu ;).
 Smacznego!


czwartek, 10 stycznia 2013

curry, Indie... czyli indyk w ostrym sosie z plackiem naan




Dostałem ostatnio kilka przypraw, ogólnie nazywanych curry. Jednakże odmian curry jest tyle, ile jest przypraw.Ja mam Hot Curry, Tikka i Corma curry. Dzisiaj przypomniał mi się przepis sprzed kilku lat, gdy mieszkałem z dwoma indusami.  Pochodzili z regionu Bihar i za ząb nie można było się z nimi porozumieć, z wyjątkiem migania i pisma obrazkowego ;).
  Pomimo barier językowych, pokazali mi jak robić placki naan i to właśnie danie.

Potrzebujecie:


  • 200 gr indyka (może być pierś lub inna część)
  • 4 łyżki jogurtu naturalnego
  • 4 łyżki oleju
  • 1 mała cebula
  • 1 łyżeczka garam masala
  • 1 łyżeczka Hot Curry
  • 1 łyżeczka curry Korma
  • 1 łyżeczka curry Tikka
  • 1 łyżeczka żółtego curry
  • 0,5 łyżeczki kuminu
  • 1 łyżeczka soli
  • 100 ml wody
  • kolendra


 na placki naan:


  • 250 gr mąki pszennej
  • 150 ml wody



Indyka pokrójcie w drobną kostkę, posólcie i dodajcie słodką paprykę i jogurt. Wszystko dokładnie wymieszajcie i odstawcie na 15 minut do lodówki. Do rondelka wlejcie oliwę i drobno posiekaną cebulę, podsmażcie ją bardzo mocno, dodajcie indyka i pozwólcie by trochę się podsmażył. Dodajcie resztę przypraw i po chwili wodę. Zmniejszcie ogień pod rondlem i gotujcie bez przykrycia około 20-30 minut, by większość wody wyparowała i utworzył się gesty sos.
 Gdy nasze curry powoli się gotuje, zabierzcie się za placki naan. Wsypcie mąkę do miski, dodajcie wodę i zagniećcie. Zagniecione ciasto podzielcie na trzy części i zróbcie z niego kulki. Każdą z kulek rozwałkujcie na placki o średnicy około 22 cm. Rozgrzejcie  mocno patelnię teflonową i połóżcie placek na niej. Co jakiś czas ruszajcie patelnią, po około 1,5 minuty (to musicie sami kontrolować by wam się nie przypaliły) odwróćcie na drugą stronę. Placek będzie gotowy, gdy po przewróceniu napompuje nam się powietrzem.

 Sos przelejcie do talerzyka lub sosjerki i posypcie posiekaną kolendrą. Placki naan połóżcie na oddzielnym talerzu. Teraz zostało Wam rwać placek i układać z niego "łódeczki" którymi nabieramy sos.
  Naprawdę świetna rzecz, zwłaszcza na małą imprezkę, gdy ze znajomymi, możecie usiąść wokół stołu i "pobabrać" się razem.
Smacznego życzę!



sobota, 5 stycznia 2013

muffiny śmietankowe z truskawkowym smakiem


Zawsze mówiłem że przepisy na muffiny zawierają za dużo proszku do pieczenia i sody. Wołało to u mnie o pomstę do nieba, bo nie tylko cała ta chemia zabijała smak ciasta to i można było nabawić się porządnej zgagi po zjedzeniu tego chemicznego dzieła.
 Przepis jest mój, średnio z tego przepisu wychodzi około 12 muffin. Faktem jest że czas pieczenia jest niemiłosiernie długi, ale coś kosztem czegoś.
 Sama polewa jest wynikiem mojej fanaberii ;). Jest to połączenie truskawek, syropu malinowego i białego, wytrawnego wina.
 Ciekawi smaku? Zaczynamy :).

Potrzebujecie:

  • 2 jajka
  • 0,5 szklanki cukru
  • 1,5 szklanki mąki tortowej
  • 0,25 szklanki oleju roślinnego 
  • 0,25 szklanki wody
  • 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • 3 łyżki śmietany 18%
  • 1 łyżka masła roślinnego


 do sosu:

  • 4 łyżki truskawek (posiekanych lub zmiażdżonych widelcem)
  • 8 łyżek syropu malinowego
  • 4 łyżki białego, wytrawnego wina
  • 6 łyżek cukru


Oddzielcie białka od żółtek. Do żółtek dodajcie cukier, mąkę, olej, wodę,cukier waniliowy, śmietanę i masło roślinne. Wszystko zmiksujcie na jednolitą masę, tak by cukier całkowicie się rozpuścił. Gdy masę wyrobicie, dodajcie sodę i wszystko ponownie wymieszajcie. Do białka dodajcie szczyptę soli i ubijcie na sztywno. Pianę i ciasto wymieszajcie ze sobą  bardzo delikatnie, najlepiej drewnianą łyżką. Do form (ja użyłem silikonowej), wlejcie ciasto tak by wypełniało ją niemal w całości, około pół centymetra od brzegu. Wstawcie  do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika, na blaszce i bez termoobiegu. Pieczcie około 40 minut. Po upieczeniu wystawcie w formie na chwilę by troszkę ostygło a potem z formy na blachę do całkowitego ostygnięcia.
 Sos z kolei robicie tak:
 do rondelka wrzućcie wszystkie składniki i gotujcie na małym ogniu ciągle mieszając. Zredukujcie sos do konsystencji karmelu. Gdy lekko przestygnie polejcie nim zimne muffiny.
  Cała operacja, powinna zająć Wam około godziny, ale zapewniam, że warto.

Smacznego!!